Rozdział I
Isabel stała w pokoju i przeglądała się w lustrze. Była inna
niż wszyscy, nawet różniła się i to w znacznym stopniu od swojej rodziny, w
niczym nie przypominała swojej matki, ojca, babci czy dziadka. W jej życiu
ostatnio dużo się zmieniło, odkąd 2 tygodnie temu skończyła 16 lat wszystko
wywróciło się do góry nogami. Jej włosy
przybrały barwę fioletu, za co została zrypana przez nauczycielkę gdyż ta
stwierdziła, że ,,Pofarbowała włosy’’, kiedy tak naprawdę ona nic nie zrobiła,
w ostatnim czasie nie miała nawet czasu wstąpić do salonu fryzjerskiego. Nocą
śniły jej się straszne koszmary, które przedstawiały ją i jakąś osobę w czerni,
cały czas była zamazana, przez co trudniej było jej stwierdzić, kto to. W jej
snach tajemnicza postać cały czas mówiła coś do niej, a potem w jej serce
wbijała sztylet. Wtedy Isabel budziła się cała zlana potem i wystraszona, nie
miała pojęcia, co oznaczają jej koszmary. Do jej pokoju bezszelestnie weszła
mama, mimo tego dziewczyna zauważyła ją w lustrze. Odwróciła się, jak zwykle Jenny
miała nie naganną fryzurę, włosy koloru blond, były zaczesane w luźny warkocz,
dzięki czemu 38-latka sprawiała wrażenie młodszej, na sobie miała czerwoną
obcisłą koszulkę i jasne grantowe jeansy, była uśmiechnięta, jednak w jej
wyglądzie było coś, co zaniepokoiło Isabel. Kobieta podeszła do niej i
przytuliła ją do siebie, dziewczyna słyszała jej przyśpieszone bicie serca,
wyczuwała, że jest bardzo zdenerwowana.
-Isabel-spojrzała na nią swoimi niebieskimi, zmęczonymi
oczami.-Usiądźmy, proszę cię.
Obydwie usiadły na pościelonym świeżo łóżku, w powietrzu
można było wyczuć napiętą sytuację, strach i powagę. Isabel wiedziała, że mama,
niby mama, chciała jej przekazać coś ważnego, coś co miało w tej chwili wszystko
dziewczynie wyjaśnić, tylko nie wiedziała co.
-Słuchaj, chcę żebyś wiedziała, że bardzo, ale to bardzo ja
i ojciec cię kochamy i nigdy nie chcieliśmy dla ciebie źle- jej głos się
załamał, do oczu zaczęły napływać łzy- Ale w ostatnim czasie za dużo rzeczy się
wydarzyło i postanowiłam, znaczy ja i ojciec postanowiliśmy, że musimy ci to
powiedzieć, teraz za nim będzie za późno- przerwała na moment jakby chciała
sprawdzić czy Isabel jej słucha, ta zaś wpatrzona była w Jenny jak w obrazek, zaczęła
ciągnąć dalej-Nie .- z jej oczu poleciały łezki, na jej obciślej czerwonej
koszulce pojawiły się mokre plamy, sprawiające, że koszulka, zaczęła lekko
prześwitywać-Nie jesteśmy twoimi biologicznymi rodzicami.
Isabel poczuła jak napływa do niej fala złości, jej twarz
zrobiła się czerwona, a ręce zacisnęły się w pięści, tak, że jej kłykcie
zbielały, mimo tego nie przerywała Jenny, bo widziała, że ta chce przemawiać
dalej.
-Naprawdę długo się wzmagałam, żeby ci to powiedzieć-przerwała
na moment, chciała chwycić rękę córki, lecz ta zabrała ją od matki.- Twoja
prawdziwa mama umarła zaraz po twoich narodzinach, a ojca nikt nigdy nie znał,
twoja matka nie miała żadnych znajomych, nikogo bliskiego, więc osoby w
szpitalu poddali cię adopcji. Kiedy pierwszy raz cię zobaczyłam poczułam w
swoim sercu radość, a ty –znowu pociekły jej łezki oczu, była mokra i
wystraszona, pierwszy raz Isabel widziała ją w takim stanie, zazwyczaj była
uśmiechnięta i zdawała się niczym nie przejmować, jednak to tylko pozory.- Ty
byłaś taka mała i słodka, ciągle się uśmiechałaś już wtedy czułam, że jesteś
inna , dlatego tutaj teraz jesteś.
Przerwała jej ręka powędrowała do kieszeni w jasnych
jeansach , które miała na sobie, wyciągnęła z niej kartkę, tak jakby list.
Dziewczyna z złością w ciszy przyglądała się temu.
-Myślałam, że to żarty-podała kartkę Isabel.-Aż do teraz,
kiedy zauważyłam , co się z tobą dzieje.
Dziewczyna wzięła kartkę i ją rozłożyła. To był list.
Droga Isabel!
Witaj, piszę do ciebie z dwóch powodów. Pierwszym jest to,
że za miesiąc będziesz obchodziła swoje 16 urodziny i to , co się po nich
stanie z twoim ciałem i nie tylko z nim ,bardzo cię zdziwią, z tym wiąże się
także drugi powód, dla którego zwracam się do ciebie. Musisz uciekać z swojego
dotychczasowego miejsca zamieszkania, poszukuje cię bardzo niebezpieczna osoba,
musisz uciekać. W razie, jakich kol wiek pytań, wiesz gdzie mnie szukać
Twój nieznajomy.
Isabel długo trzymała jeszcze kartkę w rękach, była w szoku,
nie wiedziała, co ma robić,a tym bardziej co oznaczają słowa ,, W razie jakich kol
wiek pytań, wiesz gdzie mnie szukać.’’. To nie dorzeczne pomyślała.
-Co mam teraz zrobić? –Spojrzała na Jenny wyczekując, jakiej
kol wiek podpowiedzi, czegoś, co by jej pomogło, niestety ta spojrzała tylko na
nią, bez zamiaru powiedzenia najmniejszego słowa.-Co mam do cholery zrobić?
Jenny nie ruszała się, była nieruchoma i od czasu do czasu
patrzyła na Isabel, która z niecierpliwością wyciągnęła swój czerwony plecak, do
którego spakowała najpotrzebniejsze rzeczy. Jeszcze raz rzuciła okiem na pokój,
a potem na swoją ,, matkę’’. Ta była nieruchoma, słońce na nią przyświecało, co
utrudniło dziewczynie, dojrzenie jej wyrazu twarzy. Jenny próbowała przywołać
obraz uśmiechniętej czterolatki, które nie świadoma, kochała ich ja prawdziwych
rodziców. Kiedyś byli jak prawdziwa rodzina, a teraz, wreszcie oprzytomniała,
ale Isabel już tu nie było.
Śliczne <3 Fajnie piszesz, mimo tego, że dopiero zaczynasz ;D Życzę powodzenia ; * W wolnej chwili zapraszam do mnie --> http://opowiadanieoonedirection1dlove.blogspot.com/ Czekam na nn ; *
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :3, chętnie wpadnę na twojego blog'a również :)
UsuńFajnie piszesz, nie złapałam żadnego błędu. :) Ciekawie się zapowiada ta opowieść, nawet jest trochę podobna do mojej GRZESZNEJ. :) Życzę powodzenia i miłego pisania dalszych rozdziałów oraz zapraszam do siebie. www.libro-ninfomane.blog.pl (rewanżyk?) :)
OdpowiedzUsuńMary
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietniee piszesz . ♥
OdpowiedzUsuńObserwuje :)
Dziękuję bardzo <3 :D
Usuńświetne<3
OdpowiedzUsuńobserwuje mysle że się odwdzieczysz
http://livia-liviaa.blogspot.com/
Super piszesz ;))
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam ;p
http://veraaablog.blogspot.com/
Świetne pisz dalej :) Czekam na następny rozdział obserwuje :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawa. Widzę że trafiłam na bloga podobnego do mojego (Zemsta Was Nie Ominie). Hmm... ciekawa co to za osoba ściga Isabel i kto za "nieznajomy". Na razie jestem z Tobą i trzymam kciuki za Ciebie jak i za Twojego bloga, który przypadł mi do gustu. Ciekawe jak rozwiniesz to dalej i jak to wszystko się potoczy. Bo uwierz, tak mnie zaciekawiłaś że to szok. Już najchętniej czytałabym jakiś 25 rozdział. ;** Czekam na nn ;**
OdpowiedzUsuńzapraszam:
♦ http://psychiatric-destroy-me.blogspot.com/
♦ http://you-are-all-i-have.blogspot.com/